Różne
SAC BE - BIAŁA DROGA

„Biała Droga”

Elke von Linde i Michael Springer


WIZJE STAROŻYTNYCH LUDÓW AMERYKI


„Nadszedł czas, by podzielić się ze światem naszą świętą wiedzą i proroctwami”.




Ten film nie powstał na zlecenie żadnej wytwórni czy stacji telewizyjnej, lecz został nakręcony z własnej inicjatywy i środków. Rozpowszechniamy go na spotkaniach, jak również wysyłamy na zamówienie na nośnikach VHS i DVD (zob. www.the-white-road.com ).

O filmie



Po raz pierwszy na spotkanie szamanów, kapłanów i starszyzny szczepów z Ameryki Północnej i Południowej zostali zaproszeni ludzie innych kultur. I o tym niecodziennym wydarzeniu traktuje film „Biała Droga”. Odsłania on przekazy, proroctwa i mądrości kultur prekolumbijskich, które w przeciwieństwie do światopoglądu cywilizacji zachodniej, kształtowanego z pozycji własnego Ja, opierały się na wglądzie i zaufaniu do siebie samego i całego procesu Stworzenia. Stąd w języku Majów pozdrowienie brzmiało: In lak’ech, a lak’en, co znaczyło: Ja jestem w tobie, a ty jesteś we mnie.




Film pozwala nam zagłębić się w świat Majów, ich niezwykłe kompleksy świątynne, systemy kalendarzowe i tajemnicze kryształowe czaszki. Podążając duchową ścieżką Majów, „Białą Drogą” rdzennych mieszkańców Ameryki, możemy uczestniczyć w ich ceremoniach i rytuałach, takich jak „Zjednoczenie Kondora i Orła” w Mayapan czy ceremonia przesilenia w Chichen Itza.



Dr Eugenia Casarin, Nah Kin, majańska kapłanka z Meksyku wyjaśnia: Można to wytłumaczyć z pomocą pojęć w muzyce. Przez długi czas poruszaliśmy się w tym samym paśmie tonacji, a teraz zaczynamy je zmieniać na znacznie wyższe pasmo. Ale do tego momentu – momentu zmiany czasów – ludzkość musi osiągnąć jeden i ten sam poziom świadomości. To znaczy, że musimy wstąpić w rozszerzony stan świadomości.
Jeśli chcesz wejść we współbrzmienie z Niebem i Ziemią, musisz być w harmonii ze wszystkim, co cię otacza i z każdym. Musimy respektować siebie wzajemnie i respektować to, że każdy człowiek jest unikalny – bez jakiegokolwiek osądzania. Każdy człowiek jest taki, jaki jest. Respektujmy to.


Zgodnie z indiańską legendą orzeł musi poddać się w określonym wieku procesowi radykalnej odnowy, aby móc żyć dalej.
Czy ludzkość nie stoi dziś przed podobną decyzją?



Rdzenni mieszkańcy Ameryki dopingują ludzi do powrotu do swojej esencji. Esencją jest dla nich natura. Jest to powrót do mądrości Matki Ziemi.


ZESPÓŁ


Daniel Loher - Elke von Linde - Michael Springer - Ines Fröschl - Queisser

"Etnolog wyrusza w świat i poznaje kultury, aby dowiedzieć się czegoś więcej o własnych korzeniach."

Inicjatorem pomysłu jest Elke von Linde. Film „Biała Droga”, reżyserowany razem z Michaelem Springerem, powstał z czystej potrzeby serca.

ELKE VON LINDE

Elke von Linde studiowała historię sztuki i archeologię na Uniwersytecie w Innsbrucku, gdzie się również doktoryzowała. W 1999 roku zainteresowała się syntezą kultur, miejsc mocy i starożytną wiedzą pierwotnych ludów obu Ameryk.

Społeczne zaangażowanie w projekty i problematykę ludności tubylczej w Meksyku umożliwiło jej nawiązanie kontaktu ze współczesnymi przedstawicielami starej wiedzy dla potrzeb tego filmu.

Elke jest matką dwojga dorosłych dzieci; wraz z rodziną mieszka pod Monachium.

Całym sercem zaangażowała się w propagowanie przesłania „Białej Drogi”:
Utkajmy wspólnie nowy wzorzec świata ...
Przyjrzyjmy się skarbom duchowym, od stuleci strzeżonym przez rdzenne ludy, i połączmy je z naszą duchową tradycją, abyśmy mogli przetrwać jako ludzkość.


Kroki na drodze ku uzdrawiającej równowadze możemy stawiać równolegle. Dlatego Elke jest nie tylko jednym z narratorów, lecz na co dzień prowadzi liczne spotkania i seminaria, dotyczące tej tematyki. Utrzymuje także kontakty z szamanami, kapłanami i przywódcami duchowymi rdzennej ludności Ameryki. W chwili, kiedy kręciła film, nie znała Kalendarza Majów. Dziś także z nim nie pracuje.


MICHAEL SPRINGER


Michael Springer jest dyplomowanym designerem, absolwentem Uniwersytetu w Essen, Studium Sztuki Teatralnej, Komunikacji i Politologii w Monachium oraz Techniki Telewizyjnej.

Od 1981 roku zajmuje się produkcją filmów dokumentalnych i telewizyjnych z dziedziny przemysłu, gier, eksperymentów, reklamy, szkoleń itp. Jest reżyserem, operatorem, montażystą. Na swoim koncie ma około 100 filmów. Zdjęcia kręcił m.in. w Ameryce Północnej i Południowej, Afryce i Azji. W projekcie „Biała Droga” był współreżyserem, operatorem pierwszej kamery i montażystą zdjęć.


DANIEL LOHER


Daniel Loher ukończył Studium Psychologii w Los Angeles i jako świeżo upieczony absolwent London Film School przyłączył się do projektu „Biała Droga” w charakterze operatora drugiej kamery.

Praca nad kręceniem tego filmu była zapierającym dech przeżyciem, o którym nigdy nie śmiałbym marzyć, powiedział Daniel. Jest on zafascynowany krajami i ludźmi, uwielbia podróże. Od 2004 roku pracuje jako nurek i operator kamery podwodnej. Wciąż kręci i reżyseruje filmy krótkometrażowe, aby pogłębiać swoje umiejętności.

Im dłużej żyję, tym staję się bardziej świadomy mojej miłości do wspaniałości Stworzenia.


INES FRöSCH-QUEISSER


Ines Frösch-Queisser włączyła się w finansowanie projektu. Wspierała zespół podczas kręcenia filmu w Meksyku, jak również w czasie prac nad przekładem z języka hiszpańskiego.


Dziękujemy wszystkim za pomoc przy urzeczywistnieniu tego filmu.

Scenariusz: Elke von Linde
Reżyseria: Elke von Linde, Michael Springer
Kamery: Michael Springer, Daniel Loher, Carolina Hehenkamp
Lektor: Beata Stawińska-Stadnyk
Konsultacje: Frieder Mayrhofer, Dorothea May
Muzyka: Rubén Salinas, Alejandro Giacomán, Yaash-Tun
Produkcja: Mexiiico! GbR Ines Fröschl-Queisser, Elke von Linde, Michael Springer
Wersja polska
Przekład: Hanna Kotwicka
Lektorzy: Beata Stawińska-Stadnyk i Antoni Durka

Wersja polska powinna się ukazać pod koniec roku.


W ZNAKU KONDORA I ORŁA


Historia powstania filmu


Kiedy jestem pytana: jak można wpaść na pomysł zrobienia takiego filmu, mam jedną i tę samą odpowiedź: To są poszukiwania esencji łączącej nas wszystkich, wynikające z potrzeby własnego serca.

Forma wyrazu esencji jest tak różnorodna, jak różnorodni są ludzie i kultury. Jednak w głębi serca wszyscy jesteśmy jednością.

Czyż film nie jest najlepszą formą przetransportowania do świata tego przesłania?

„Biała Droga” zrodziła się w moich snach. Marzyłam o wolności, przekraczaniu granic i o tym, by stać się posłańcem. W jednym z moich snów byłam orłem. Wydostałam się z wąskiej doliny i pofrunęłam w nieskończoną dal zamarzniętego morza. Tam ujrzałam statek, lodołamacz, który torował sobie drogę poprzez wody skute lodem, by móc popłynąć w nowe.

Majowie nazywają „Białą Drogę” – „Sac be”. Odpowiada ona za nasze połączenie z Bogiem i Wszechświatem, podczas gdy „Czerwona Droga” określa pełną szacunku komunikację pomiędzy nami, ludźmi.

Pierwotnie miał to być film tylko o „miejscach mocy” i „ludziach mocy”. Jednak wszystko ułożyło się inaczej. Po raz pierwszy w dziejach ludzkości zdarzyło się tak, że wszystkie kultury zostały zaproszone do Méridy, leżącej na Jukatanie, na tradycyjne spotkanie starszyzny szczepów, kapłanów i szamanów z Ameryki Północnej, Środkowej i Południowej. Pomimo ogromnych trudności, jako mały team (Ines, Michael, Daniel i ja), dostąpiliśmy zaszczytu uczestniczenia w tym szczególnym wydarzeniu, jakim było zjednoczenie Kondora i Orła po 511 latach cierpienia i poniżeń – symbolu zjednoczenia obu Ameryk, serca i rozumu.

Na miejscu wyłaniały się najróżniejsze trudności, obowiązywał też określony porządek hierarchiczny, tak że najpierw musieliśmy sobie „zasłużyć” na wejście. Cudem zdążyliśmy na otwarcie. A potem wydarzył się drugi cud – pełna otwartość. Szamani i kapłani, którzy występują w tym filmie, otworzyli swe serca i dzielili się z nami swoją wielką mądrością. Wiedza, od stuleci skrzętnie strzeżona, długo czekała na tę chwilę, kiedy Orzeł przekroczy granice nowego i jednocześnie starego świata, by zjednoczyć się z Kondorem w Ameryce Środkowej.


Film „Biała Droga” został nakręcony dla ludzi, którzy są otwarci na przekazy o wzajemnym szacunku i respekcie.


To ja jestem krajem.
Moje oczy są w niebie.
Moimi kończynami są drzewa.
Jestem skałą, głębią wody.
Nie jestem tu, aby zawładnąć naturą,
bo ja sam jestem naturą.
(Przysłowie Hopi)