» wy?wietl same pytania
Co ma wisieć – nie utonie ● Historia melduje się właśnie teraz
W obecnej fali, w której nadrzędną tematyką zawsze jest lojalność i zdrada w związkach, koalicjach, wspólnotach, bardzo dobitnie zaakcentowało się prawo cykliczności. Nieuporządkowana przeszłość nagle odezwała się w teraźniejszości i rzutuje na naszą niedaleką przyszłość. Do czego zmierzam?… Fala PSA to fraktalna przestrzeń, w której Polska wstąpiła do Unii Europejskiej, dokładnie w czwartym dniu fali. Temat omówiłam w mojej książce 2012. Początek końca czy radość początku?, która ukazała się w 2010 r. (obecnie dostępna tylko wersja elektroniczna).
W tym miejscu przewołam do przemyślenia krótki fragment:
»Ważnym wydarzeniem było wejście Polski do UE w dniu 1 maja 2004 – kin 4 Wędrowiec-P na Fali PSA, który otworzył przed nami przestrzeń wolności albo przestrzeń manipulacji i zniewolenia. Na tym polu Polska ma do odegrania ważną rolę – wszystko jednak będzie zależeć od kompetencji, zaangażowania i odpowiedzialności naszych polityków. W skrajnym przypadku nasze wejście do UE może oznaczać CZWARTY, ekonomiczny rozbiór Polski. Taka przestroga płynie z fraktalnego kalendarza, w którym każdy kin powiązany są z karmą ściśle określonego okresu historycznego...
Dlaczego CZWARTY rozbiór? – Historia pokazała, że u źródeł trzech rozbiorów tkwiła zmowa ówczesnych mocarstw – Rosji i Prus. 11 kwietnia 1764 (kin 4 Wędrowiec-P) mocarstwa te podpisały tajny aneks do traktatu sojuszniczego, w którym zobowiązywały się do wspólnego wystąpienia zbrojnego przeciwko Rzeczypospolitej, gdyby uznały, że ich interesy w tym kraju są zagrożone. W obradach sejmu uczestniczyło tylko 80 posłów (zamiast 300) i 7 senatorów (zamiast 136). Wobec absencji posłów opozycji, którzy w ramach protestu przeciwko obecności wojsk rosyjskich opuścili sesję, rodzina Czartoryskich przeprowadziła za zgodą rosyjskiego posła zmianę ustroju Rzeczypospolitej… Swój niechlubny w tym udział miał też ówczesny prymas interrex… W XVIII w. zgubiła nas żądza władzy, spiski, próżność, sprzedajność polskich rodów i hierarchów Kościoła. □ Czy dziś nie dzieje się podobnie? Teraz melduje się nasza narodowa karma, która musi zostać uzdrowiona.« (Zob. str. 35–37)
Czy dostrzegasz analogię z dzisiejszą postawą polskich europosłów w KE (wśród nich jest jedna grafin i b. współpracownik SB), którzy akurat w Fali PSA zagłosowali za antypolską rezolucją, w konsekwencji otwierającą drogę do pozbawienia Polski prawa głosu na forum unijnym na wiele lat. Współodpowiedzialnymi są również wszyscy pozostali europosłowie PO i PSL, którzy wstrzymali się od głosu. Milczenie to inaczej nieme przyzwolenie i przejaw tchórzostwa. Historyczny błąd powielili też europosłowie PiS, którzy na znak protestu nie uczestniczyli w pracach nad rezolucją, i za to również ponoszą współodpowiedzialność. Tekst rezolucji przygotowali europosłowie PO. W historii UE żadna frakcja wcześniej nie zagłosowała przeciwko własnemu państwu i narodowi.
Sankcje zdławiłyby naszą suwerenność i państwowość, i uderzyłyby w cały polski naród. Znów stalibyśmy się „państwem kolonialnym”, zaś rząd Niemiec bez przeszkód mógłby wdrażać swoje drapieżne plany gospodarcze. Czy nie jest to zdrada polskiej racji stanu? Teraz europosłów chroni immunitet. Ale po wygaśnięciu kadencji, los może upomnieć się o swoje… Strach dopadł już Michała Boni, który w obawie przed gniewem ludzi odwołał swój przyjazd do kraju.
A teraz odpowiedz sobie na pytanie: – Jak byś zagłosował, gdybyś był europosłem opozycji?
Opracowanie: Hanna Kotwicka
Data publikacji: 18.11.2017
Kim NIE jestem... Subtelna DIAGNOZA osobista
Wiele osób pragnących rozwijać się duchowo zbyt często ignoruje swoją fizykalność. Co z tego, że przeżywa chwile uniesienia i stany pozornej błogości, kiedy po powrocie do trójwymiarowej codzienności, nie potrafi się w niej odnaleźć. – Pracę nad osobistym wzrastaniem i polepszaniem jakości życia trzeba zacząć od podstaw, czyli od kontroli jakości myśli, przeżywanych emocji, stanu zdrowia, obserwacji sposobu bycia, wypowiadanych słów...
»Chcąc poznać, kim naprawdę jestem,
najpierw muszę doświadczyć przeciwieństwa,
czyli tego, kim nie jestem«
„Ludzie szkolą rozum, jak długo żyją na Ziemi. Są święcie przekonani, że wykształcony rozum jest ich największym dobrem… Większość naszych uczuć wychodzi z rozumu. Wiążą się one zawsze ze strachem, niepewnością, doświadczaniem stanu oddzielenia odczuwanym jako cierpienie duchowe. Nazywamy to depresją… Z powodu takiego myślenia i czucia wytwarzamy określoną wibrację albo inaczej wysyłamy taką energię do otoczenia i w ten sposób staje się ona swoistym magnesem, przyciągającym do nas to, czego najbardziej nie chcemy”. (Za: I.Monti, Niebiański dialog, Pulsar’2006)
Najprostszym sposobem na wyćwiczenie samokontroli jest śledzenie przesłania kinu dnia. Bardzo pomocnym narzędziem jest tutaj nasz coroczny kalendarz ścienny od 1 stycznia do 31 grudnia, w którym oprócz tematu dnia zaznaczone są również 28-dniowe miesiące i przypisane im Zwierzęta zodiaku indiańskiego. Co więcej, wieszając ten kalendarz w domu czy miejscu pracy, o każdej porze będziesz miał bezpośredni kontakt z uniwersalną energią Tzolkin oddziałującą na indywidualne i zbiorowe pole świadomości. Początkującym zaś będzie łatwiej zrozumieć treść moich artykułów.
Rezonans z uniwersalną energią dnia przejawia się w dobrym samopoczuciu, zaś dysonans w huśtawkach nastrojów, ustawicznej negacji czy robieniu z igły wideł. W ten sposób każdy dzień jest dla nas diagnozą osobistą o stanie naszych emocji i uczuć, jak również osób z otoczenia.
Przykład:
● Jeśli hasłem dnia jest PRAWDA, to jeśli tego dnia skłamiesz, będziesz odczuwać dyskomfort, a jeśli będziesz kierować się prawdą serca, już z dala wyczujesz każde zakłamanie i fałszywe intencje ludzi z otoczenia.
● A kiedy tematem jest ASERTYWNOŚĆ, to tego dnia powinieneś bez lęku wyrażać własne zdanie, ale – UWAGA! – bez urażania uczuć i godności drugiego człowieka.
Zbliża się okres świąteczny i coroczna gonitwa za prezentami gwiazdkowymi. Może warto podarować bliskim osobom ten szczególny „kwiecisty” kalendarz i wnieść światło wiedzy także do ich domów?…
Oprawę graficzną naszego kalendarza na rok 2018 wzbogacają piękne zdjęcia kwiatów, udostępnione przez Kwiaciarnię „Stokrotka” w Terespolu.
In lak'ech
Data publikacji: 16.11.2017, czwartek /kin 177, 8 Ziemia
Piąty księżyc PAWIA ● Autorytet roku ● Czas zrobić krok naprzód
15 listopada – 12 grudnia 2017
Jest to czas rozpoczęcia realizacji zadań roku, ale też oporu sił przeciwnych. Dlatego mogą nasilić się manipulacje, propaganda, socjotechnika, walka o ludzkie umysły. Należy być czujnym, uważać na przebrzmiałe autorytety, „fałszywych kaznodziejów”, podżegaczy. W przeciwnym razie czekają nas ślepe zaułki, pech, niepotrzebne objazdy, potknięcia. Także Matka Ziemia może dawać nam znaki ostrzegawcze, np. poprzez nagłe zmiany frontów atmosferycznych, huragany, ruchy sejsmiczne itp.
Piąty miesiąc jest bezpośrednio powiązany ze wszystkim, co wydarzy się na przestrzeni roku. Wszystko, co będzie się tutaj działo, jest konieczne! Ten, kto zachowa dystans do sensacji i nie da się wciągnąć w emocjonalne wartościowanie osób i zjawisk, będzie wiedział, co dokona się w jego regionie, kraju i na świecie pod koniec dziesiątego miesiąca.
Dzięki zdobytej wiedzy i uświadomieniu sobie celowości zachodzących teraz przemian uwolnimy się od lęków i obaw o pozornie zagrożoną przyszłość. Nikt i nic nie zdoła nas zaskoczyć, ponieważ jako świadomi podróżnicy w czasie i przestrzeni zdołamy wychwycić uzdrawiające tendencje nawet w najbardziej przykrych zdarzeniach.
Energią nośną piątego miesiąca jest Żółty Rezonansowy WOJOWNIK w portalu (w skrócie 7 Wojownik P). To oznacza, że przez 28 dni będziemy naprowadzani przez energie nadzorujące przebieg ewolucji na zrzucanie cudzych ciężarów i przyjęcie pokojowej strategii na życie. Teraz naszym najskuteczniejszym orężem jest mądrość, a drogowskazem inteligencja intuicyjna.
Indywidualna praca z energią
Przez 28 dni warto obserwować siebie i swoje otoczenie przez pryzmat spolaryzowanej osobowości „piątki” (kin narodzin nie ma tutaj znaczenia).
● Po JASNEJ stronie:
„5” to człowiek czynu; jest zdolna coś poruszyć, przełamać stereotypy, czegoś dokonać, odkryć drogi wyjścia z impasu, zjednoczyć wokół siebie ludzi, porwać za sobą tłumy.
● Po CIEMNEJ stronie:
„5” to osobowość kaznodziei, matrony, wampa albo macho; gubi się w poglądach, brnie w ślepy zaułek, prowadzi ludzi na manowce.
In lak’ech
Opracowanie: Hanna Kotwicka
Data publikacji:
Polska NERKĄ Europy
Polskość to stan ducha ● Marsz Niepodległości
Z perspektywy ewolucyjnej Polska jest subtelną nerką Europy, która filtruje cały kontynentalny organizm. Jesteśmy też „pępkiem Europy” – geograficzny środek kontynentu europejskiego znajduje się w naszym kraju koło Suchowoli. To wszystko tłumaczy, dlaczego cała furia hedonistycznego Wschodu i Zachodu koncentruje się na nas.
Cudzoziemiec, który chce poznać, jacy są Polacy, powinien przyjechać do Polski 1 listopada i udać się na nasze cmentarze. A jeśli chce poczuć, czym jest polskość, niech nas odwiedzi 11 listopada. A kiedy zapragnie pooddychać bożonarodzeniowym klimatem i zobaczyć na ulicach żywe, ozdobione bombkami choinki, niech pojawi się w grudniu.
Wszystkie rdzenne kultury na Ziemi pielęgnowały swoje korzenie i tradycje, czciły pamięć przodków. Te wartości są ponadczasowe. Skoro zbliżamy się do finału 13-letniego cyklu przebudzenia na skalę masową, nic dziwnego, że zaczynają akcentować się one coraz dobitniej.
My, Polacy mamy wiele wad, ale mamy też zalety. Na co dzień jesteśmy pozornie obojętni wobec tego, co dzieje się wokół nas, ale nie tam, gdzie chodzi o naszą suwerenność. Zbyt długo byliśmy pod zaborami... Historia nauczyła nas, że niepodległość nie jest dana na zawsze. Trzeba jej bronić, strzec, pielęgnować, cenić. Stąd nasz sentyment do symboli narodowych, korzeni, tożsamości, tak niezrozumiały dla ludzi Zachodu.
Im bardziej w Europie nasila się kurs na zaburzania tożsamości jednostek i narodów i z pomocą prawa zwalcza wiarę, tym większy wzrasta w nas opór i bunt. Przejawem tego są marsze niepodległości, wykreowane w 2010 r. przez młodych ludzi, gniewnych, zbuntowanych jak kiedyś hipisi. Mimo niechęci ze strony ówczesnych władz, wielu prowokacji i zamieszek, z roku na rok przybierały one na sile. Od dwóch lat przebiegają one spokojnie, bo zmieniła się nasza narodowa optyka.
W tym roku, w 99-tą rocznicę odzyskania niepodległości, przez stolicę przemaszerowało kilkadziesiąt tysięcy osób. Na trasie ludzie przyłączali się spontanicznie, bo chcieli zamanifestować swoją polskość, zjednoczyć się ponad podziałami. Nikomu nie przeszkadzało, że organizatorem marszu było stowarzyszenie wywodzące się z narodowców, a hasłem „My chcemy Boga”. Hasło to było głośnym „nie” dla dyskryminacji chrześcijan przez unijnych technokratów.
Józef Piłsudski, uznany przez Brukselę za dyktatora, porównywalnego z gen. Franco i Mussolinim, mawiał: „Naród, który traci pamięć, staje się grupą ludzi, czasowo żyjącą na danym terytorium”.
Lewicowe dzienniki zachodnie nazwały Marsz Niepodległości największą manifestacją faszystowską, a wszystkich uczestników – faszystami, nazistami, rasistami itp. Czy można nazwać faszystami 60 tysięcy ludzi, którzy z potrzeby serca i ducha przyszli zamanifestować swoją radość, że mogą żyć w wolnym kraju, jak również rodziców i dziadków, którzy przybyli na Marsz z dziećmi, by zaszczepić w nich ducha patriotyzmu i polskości? □ Ci, którzy tak twierdzą, albo nam zazdroszczą, że mamy tożsamość narodową, albo są głupi, zboczeni intelektualnie. Nie warto się na nich obrażać, bo na zarzut głupoty wrażliwy jest tylko głupiec. Osoby zdrowe na umyśle nigdy by się nie zdobyły na tak niedorzeczne sformułowania.
Faktem jest, że na Marszu pojawiło się kilka skandalicznych ksenofobicznych transparentów. Ale zarówno rząd, jak i organizatorzy manifestacji wyrazili swoje zdecydowane potępienie. Sprawcy zostaną ukarani. Zamiast robić z tego drobnego incydentu aferę światową, media i przywódcy zachodni niech zajmą się własnymi problemami: Niemcy delegalizacją legalnie działającej partii neofaszystowskiej, Izrael rozwiązaniem konfliktu palestyńskiego, a doradcy Hillary Clinton, którzy wraz ze swą mocodawczynią mają wiele za uszami, sprzątaniem własnych brudów.
Opracowanie: Hanna Kotwicka
Data publikacji: 13.11.1017
8 listopada 2017
„Profetyczny dzień” dla świata i ludzi
Dziś mamy dzień podglądu kluczowej problematyki na rok 2018/2019. Wszystko, co wydarzy się od godz. 0.00 do 24.00, wskaże nam, z czym będzie się mierzyć świat i ludzkość w następnym roku według rachuby 13 księżyców/28 dni+1. Warto zwracać uwagę, co dzieje się na świecie, w środowisku i regionie, ale nie kodować samych negatywnych informacji. Szczególnie istotne są te pozytywne, ponieważ to one będą siłą nośną w następnym roku .
Obserwacja wydarzeń, przywódców, ludzkich zachowań w tym dniu nie służy zaspokojeniu ciekawości. Jest ona wskazówką, na czym należy skupić uwagę, co pielęgnować, co ulepszyć, aby zawczasu złagodzić ciężar wyzwań na 2018/19 rok z kinem 13 Księżyca.
Opracowanie: Hanna Kotwicka
Data publikacji: 8.11.2017
SENTYMENT nie zwalnia od ROZWAGI
Walka o krzyż na pomniku
Polskie społeczeństwo ma wyjątkowy sentyment do papieża Jana Pawła II, jednak sentyment nie zwalnia od rozwagi. Chodzi o pomnik papieża Polaka w jednym z bretońskich miast. Pomnik stoi tam od 10 lat. Teraz Francuska Rada Stanu nakazała usunięcie krzyża, bo narusza on ustawę z 1905 r. o laicyzacji państwa. Decyzja jest ostateczna. I znów historia pokazała, że demokracja bez wartości przemienia się w jawny albo zakamuflowany totalitaryzm.
Premier Szydło zaproponowała Francuzom przeniesienie pomnika do Polski. Propozycja była pochopna i nieodpowiedzialna. Zapomniała , że Jan Paweł II był papieżem wszystkich katolików na świecie, a nie naszą „własnością” i „dobrem narodowym”. Nie powinniśmy mieszać się w dziejowe kwestie Francuzów i ściągać do siebie tamtejsze „demony laicyzacji”, bo pokarmiczny kurz każdy naród musi usunąć sam. Więcej rozwagi wykazał mer Ploermel, który uznał polską deklarację jako akt poparcia, a nie obrazę lokalnej społeczności. Rozważa on zmianę klasyfikacji miejsca, na którym stoi pomnik, z publicznego na niepubliczny.
I jest nadzieja. Akcja „bretoński opór”, uruchomiona przez stowarzyszenie pod nazwą „Nie dotykaj mojego Papieża”, zyskała poparcie nawet neutralnych środowisk we Francji. Zebrano już 100 000 euro na zakup ziemi, na której znajduje się pomnik.
Niestety, bezmyślna laicyzacja życia i co za tym idzie – fanatyczne wręcz zwalczanie chrześcijaństwa, stwarza niebezpieczną pustkę, którą wcześniej czy później musi coś wypełnić. Będzie to islam. Jeśli nie zmieni się nurt powszechnego myślenia Francuzów, to w niedalekiej przyszłości prezydent i pierwsza dama będą musieli zrzucić kosztowną garderobę i wraz z narodem przywdziać szarawary, galabije, zawoje, czadory, burki.
„Francjo, najstarsza córo Kościoła, co zrobiłaś ze swoim Chrztem?” – pytał Jan Paweł II podczas swojej pierwszej wizyty we Francji. □ Naród, który traci swoją tożsamość i wartości, skazany jest na zagładę. Przypomina tonący Titanic…
Data publikacji: 31.10.2017
BUNT przeciwko własnej DUSZY
Sampodpalenie na Pl. Defilad w Warszawie
Jest to mocno kontrowersyjny temat, ale skoro zaistniał w przestrzeni, to trzeba się z nim zmierzyć. Zaznaczam, że każdy ma prawo do własnego zdania.
SAMOBÓJSTWO – jak by nie patrzeć – jest wyrazem zaburzeń psychicznych, wynikających ze słabości charakteru, zagubienia, tchórzostwa, autoagresji, opętania myślą posłannictwa itp. Nie czyńmy więc z samopodpalacza sprzed Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie ani bohatera ludu, ani „pisowskiej pseudoofiary”. To, że ktoś był kiedyś działaczem „Solidarności”, nie ma dziś żadnego znaczenia. Nie wolno wykorzystywać ludzkiej tragedii do gry politycznej.
Jak podała rodzina samobójcy, mężczyzna od kilku lat leczył się u psychiatry na depresję. Żył jednak podwójnym życiem; rodzina nie zauważała niczego niepokojącego w jego zachowaniu; wiedziała tylko, że nie zgadzał się z wizją polityki obecnej formacji rządzącej. Zamiast wdawać się w dzikie kampanie przeciw wyimaginowanej dyktaturze władz i obarczać winą rządzących, podarujmy duszy desperata modlitwę albo prośmy, aby zamiast błądzić w astralu, skierowała się ku boskiemu światłu.
Dzień śmierci samopodpalacza – 29 października z kinem 3 WICHRU na Fali Ziemi, to kin narodzin Lecha Wałęsy. Można to odczytać jako znak wypalenia się mitów – wszystkich bez wyjątku – autorytetów dawnej „Solidarności”.
Do przemyślenia:
»Każdy człowiek, który bezpośrednio lub pośrednio zdecydował się na przedwczesne odejście, nie rozpoznał swoich inkarnacyjnych zadań na Ziemi. Dzieje się to zwłaszcza wtedy, kiedy dusza wybiera sobie szczególne utrudnienia, wstępując w życie. Dochodzi wówczas do nierozpoznania zadań w tu-i-teraz… Z trójwymiarowego punktu widzenia zmagania z życiem stają się wprost nieznośne i wciąż dokręca się „śruby”. Do tego dołącza ubolewanie cierpiącego ego, uwikłanego po uszy we wszystkie możliwe iluzje, tak że, myśląc po ziemsku, nie pozostaje mu nic innego, jak położyć kres rozpaczy i ulotnić się z tego świata!
(…)
Samobójstwo jest jedną z największych iluzji człowieka, rodzajem buntu przeciwko własnej duszy… Taki człowiek, nie znajdując radości ani sensu życia, rozwija w sobie niechęć do świata [□ w tym przypadku: do PiS], która powoli przeradza się w długotrwałą frustrację [□ obsesyjną nienawiść albo obsesyjną bezsilność]. Świadomość takiego osobnika sama się uśmierca w powolnym procesie. [□ od pół roku przygotowywał się do desperackiego czynu] W świetle praw spirytualnych, każda nieakceptacja życia – świadoma czy nieświadoma – jest tak właśnie pojmowana. Ujawnia się tutaj kompletne nierozpoznanie faktu, że życie jest czymś wspaniałym, sensownym, czymś, co służy ważnemu celowi. « (J.Kössner, Czas i przeznaczenie, s. 61–62)
Opracowanie: Hanna Kotwicka
Data publikacji: 30.10.2017
CZWARTY księżyc roku ● Jaki duch – taka rzeczywistość ●
18 października – 14 listopada
W czwartym SAMOISTNYM księżycu na plan pierwszy wysuwa się ludzki intelekt, bo w intelekcie człowieka odbija się twórczość ducha. Jaki przyświeca nam DUCH, taka jest nasza rzeczywistość.
Energią nośną czwartego miesiąca jest Żółta Wiodąca GWIAZDA w portalu (w skrócie 5 Gwiazda P). To oznacza, że teraz główną problematyką jest ukierunkowanie ludzi na przywracanie ładu i porządku w życiu według zasad Uniwersalnego Kodeksu Etycznego. Wiodąca Gwiazda to najbardziej drobiazgowy kontroler, przed którym nie uchowa się żaden szczegół. Dlatego dyscyplinowanie jednostek, środowisk i rządów stanie się tutaj sprawą priorytetową.
Czwarty miesiąc ma siłę nadającą „formę, kształt i kontury”. To, co zacznie przybierać wyraźne kształty w światowych i lokalnych wydarzeniach, będzie informacją o przyjętej koncepcji odnowy i sposobie jej wdrażania. W ciągu 28 dni wyklaruje się, w jakiej formie wyłoni się proces odnowy, dzięki komu zostanie on uruchomiony i jak będzie przebiegać. Już dziś wiadomo, że najbardziej palącą kwestią jest reforma służby zdrowia i sądownictwa, bo te tematy zaakcentowały się najmocniej na finiszu trzeciego miesiąca.
Indywidualna praca z energią
Przez 28 dni warto obserwować siebie i swoje otoczenie przez pryzmat spolaryzowanej osobowości „czwórki” (kin narodzin nie ma tutaj znaczenia).
● Po JASNEJ stronie:
„4” są inteligentne, praktyczne, kompetentne do zaprowadzania ładu w otoczeniu; nie zaprzątają sobie głowy banałami, nie lubią jałowych rozmów ani bezproduktywnych działań; nie ulegają sugestiom, mają własne zdanie.
● Po CIEMNEJ stronie:
„4” są przemądrzałe, uparte; zaprzątają sobie głowę drobiazgami; do znudzenia rozpamiętują słowa i zdarzenia – tak że od myślenia może rozboleć je głowa.
Zwracaj uwagę na wszelkie „fenomeny” w twoim polu, jak np. przypadkowe spotkania, zbiegi okoliczności, zrządzenia losu, pecha, synchroniczność myśli i zdarzeń itp. Słuchaj mądrych rad, ale kieruj się prawdą własnego serca. Mierz siły na zamiary. Ćwicz samodyscyplinę i samokontrolę.
In lak’ech
Opracowanie: Hanna Kotwicka
Data publikacji: 17.10.2017
» wy?wietl same pytania
|
|
Twoje pytanie...
|