» wy?wietl same pytania
Tajlandia – Szczęśliwy finał akcji ratowniczej Świat dostał dowód co może ENERGIA
10 lipca (kin 10 Wędrowiec P /siła wolności) akcja ratunkowa w Tajlandii zakończyła się pełnym sukcesem – wszyscy zostali uratowani. To efekt ogromnej pracy ratowników – nurków i służb, ale też duchowej pracy trenera z chłopcami i energii przesyłanej im przez mnichów buddyjskich. Akcji towarzyszył niebywały spokój. Nie było lamentów, oskarżeń, ponaglania. Na wieść o zaginięciu dzieci rodzice udali się do pobliskiej świątyni buddyjskiej i żarliwie modlili o ich szczęśliwy powrót. Medytowała cała niemal Tajlandia.
Cały świat zachodzi w głowę, jak można przeżyć kilkanaście dni w ciemnościach o głodzie i chłodzie i nie wpaść w panikę. Rzecznik rządu Tajlandii odpowiedział wprost: „Pomogła medytacja”. W życiu Tajlandczyków centralne miejsce zajmuje religia, a w sytuacjach kryzysowych szczególnie. Wiedzą, co znaczy spokój, ufność, dziękczynienie, kolektywna modlitwa. Rodzice ocalałych chłopców nie chcą wnosić pozwów przeciw trenerowi. Wręcz przeciwnie, nazywają go błogosławionym, ślą ciepłe słowa i wdzięczność.
Na Zachodzie większość osób słysząc o medytacji, wyobraża sobie osobę siedzącą ze skrzyżowanymi nogami, obok niej palącą się świecę i leniwie sączący dym z kadzidła. To nie tak. – Medytacja to nie pozycja, ale stan świadomości, podróż w głąb siebie. Towarzyszący jej bezruch ciała pozwala przywołać bezruch wnętrza, umysłu i serca. To właśnie ćwiczył trener z chłopcami w jaskini przez pierwsze 8 dni. Uczył ich też właściwie oddychać. Trening oddychania jest sposobem na panikę, dyscyplinuje, wycisza gonitwę czarnych myśli. Medytacja połączona z oddechem pozwoliła im skupić się na pozytywnym rozwiązaniu i wierze w powodzenie. Nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy chłopców, gdy w grupie wybuchła panika.
Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby podobna sytuacja zdarzyła się w naszym kraju. Zapewne wybuchłaby narodowa histeria, posypałyby się gromy na trenera, oskarżanie służb, ferowanie wyroków. Dziennikarze prześcigaliby się w wywiadach z rodzicami, psychologami i innymi „tęgimi” głowami, szperaliby w życiorysach rodzin, dzieci i trenera, wywlekaliby wszystko, by wzbudzić sensację i podgrzać atmosferę. A gdyby tak w kościołach zaczęto odprawiać intencjonalne msze, dostałoby się „sowicie” zarówno modlącym się jak i księżom, Hejty zalałyby internet.
● Jednak przykład z Tajlandii ma o wiele szerszą wymowę. Na finiszu roku ujawnił nam duchową receptę na następny rok. Uratuje nas spokój, czysta energia myśli, kolektywna ufność i wiara. Ci, którzy nie pójdą tą drogą, sami wypalą się od wewnątrz. „Dzisiejsi tęczowi prześmiewcy mogą gorzko zapłakać już nazajutrz”… Zwłaszcza ci z Częstochowy, profanujący wszystko to, co dla innych święte. Przypominają ślepców kroczących po dziurawym moście...
Data publikacji: 13.07.2018
Lekcja 8 ● Dni z PORTALAMI
Na planszy Tzolkin kiny, wyróżnione ciemnym kolorem, nazywane są portalami. W kalendarzu oznaczone są literą „P”, łącznie jest ich 52. Portale stanowią subtelne strefy naprowadzania, punkty odgórnej korekty, w których proces ewolucji naprowadzany jest na właściwe tory. Dlatego tam, gdzie jest nierównowaga, intensyfikują się działania równoważące. Nie zawsze jest to miłe i najczęściej spotyka się z buntem małego ego.
Portale odsłaniają nam polaryzację i wytyczają kierunek dalszego rozwoju. W dniach, kiedy pojawią się one w Kalendarzu 13 Księżyców, siła oddziaływania kinu dnia zostaje znacząco zwielokrotniona. Dni z portalami to dni pod szczególnym nadzorem energii kosmicznych. Warto być tego świadomym, ale nie należy na nic się nastawiać.
Warto znać swój tzolkinowski drogowskaz i świadomie podróżować z nim przez życie. Jeśli w swojej tzolkinowskiej metryce masz kiny z portalami, to w tych dniach, tzn. kiedy pojawią się one jako energia dnia, możesz odczuwać euforię albo podświadomy niepokój, labilność, miewać huśtawki nastrojów lub coś „dziwnego” czuć w głowie. Mając podstawową wiedzę, będziesz wiedzieć dlaczego i co z tym zrobić.
Lewa półkula mózgu jest typowa dla trójwymiarowego myślenia i reagowanie według wyuczonych zasad, a prawa półkula za czwartwymiarowe myślenie i reagowanie według świadomego wyboru.
Data publikacji: 4.07.2018
TRZYNASTY miesiąc ● Czas odgórnej selekcji ● Czas utylizacji
27 czerwca – 24 lipca 2018
Wraz z trzynastym, KOSMICZNYM, miesiącem do życia wkroczyły siły odpowiedzialne za końcowe zmiany i wprawianie w ruch wszystkiego, co odrętwiałe, głuche, skostniałe. Energia „13” może uruchomić coś, co w dramatyczny sposób zmieni bieg spraw, jak również postawić na głowie twój pozornie uporządkowany świat duchowy.
Jest to moc, która nie pozwala spocząć na laurach, w nieskończoność przechwalać się sukcesami ani do znudzenia rozpamiętywać tego, co było przykre w przeszłości. Zapowiada odchodzenie starego porządku i wstępowanie w nowy. W takich momentach zazwyczaj ogarnia ludzi zwątpienie, zaczyna zawodzić rutyna, nic nie funkcjonuje jak dawniej. W tym miejscu polecam wszystkim, którzy skupiają się na swoim duchowym rozwoju, uważną lekturę książki „Zmiana – Co to znaczy, że trzeci wymiar odchodzi”.
Indywidualna praca z energią 13
Przez 28 dni poobserwuj siebie przez pryzmat cech „13”, a sam się przekonasz, czy idziesz z duchem Czasu, czy też stwarzasz blokady i zbierasz adekwatne do tego doświadczenia (kin narodzin nie ma tutaj znaczenia).
● Po jasnej stronie:
„13” zawczasu wyczuwa to, co ma nadejść, buduje mosty pojednania, otwiera niewidzialne furtki do zgody; potrafi cieszyć się zarówno z małych, jak dużych sukcesów; kończy stare sprawy z elegancją, nie spoczywa na laurach; jest elastyczna, szybko przystosowuje się do nowych okoliczności i wyzwań.
● Po ciemnej stronie:
„13” jest zmanierowana, aspołeczna, beztroska, wyjątkowo drobiazgowa, samolubna, konfliktowa; jest specjalistą od ściągają na siebie problemów.
Data publikacji: 27.06.2018
Karmiczne „pięć minut”: Niecodzienne spotkanie sobowtórów – w „pępku Tzolkin”
W module Tzolkin zakodowanych jest 260 wzorców przeznaczenia, czyli kinów narodzin, do których przyporządkowanych jest ponad 7 mld ludzi. Dlatego każdy z nas nie raz może spotkać swój bliźniaczy biegun, najczęściej o tym nie wiedząc.
Osoby urodzone w identycznym kinie są dla siebie energetycznym sobowtórem. W swym pierwiastku są one identyczne, mają ten sam cel, analogiczne zadania i wyzwania o tym samym stopniu trudności. Obie dostały do „kołyski” tyle samo wad co i zalet – ich potencjał startowy był neutralny. Obie zostały obdarowane wolną wolą. To, co je różnicuje, to rodzina, sposób wychowania, wykształcenie, warunki życia, środowisko, poziom uświadomienia, kultura osobista itp., jednak wrodzone cechy charakteru pozostają te same i od nich zależy, czy sięgną po pozytywne aspekty, czy negatywne. Osoby-sobowtóry albo wspaniale się rozumieją, albo organicznie nie znoszą.
Przykładem takich sobowtórów, dobrze znanym wszystkim, jest premier Mateusz Morawiecki (ur. 20.06.1968) i wiceprzewodniczący PE Franz Timmerman (ur. 6.05.1961). Obaj inakrnowali się w dniu z kinem 5 Nocy w spektrum Fali Wichru, a ich przewodnikiem duchowym jest 1 Małpa. Obaj mają porządkować przestrzeń stosunków międzyludzkich adekwatnie do swoich kompetencji i zobowiązań przedinkarnacyjnych.
□ Wrodzone zalety osób urodzonych w tonie 5:
– są to ludzie czynu; mają zdolności przywódcze, nie tolerują nacisków, są zdolni przełamać stereotypy, czegoś dokonać, znaleźć drogi wyjścia z impasu, zjednoczyć wokół siebie innych, porwać za sobą tłumy.
□ Ich słabości:
– niestałość poglądów, stronniczość, nieodpowiedzialność, rozpraszanie uwagi w wielu kierunkach, zatracanie się dla kariery, nadużywanie władzy, lawirowanie, manipulowanie i wyprowadzanie innych na manowce.
Karmiczna konstelacja
W poniedziałek, w dniu 1 Małpy (kin 131 C w pępku Tzolkin), wiceprzewodniczący F.T. przyleci do Polski, by napierać na kolejne zmiany w ustawie dot. reformy sądownictwa, w przeciwnym razie grozi nam sankcjami. Żaden urzędnik UE nie ma żadnych kompetencji i praw nad polską władzą ustawodawczą. U nas obowiązuje polska demokracja. „Obcy” mogą ją dowolnie oceniać, ale nic im do tego. Dla Polski jest to historyczny moment – karmiczna wręcz konstelacja – by powstać z kolan i uznać Timmermana za personę non grata. Nie powinniśmy już ustąpić ani na milimetr.
Data publikacji: 16.06.2018
Lekcja 7 ● Mapa INKARNACJI – Poznaj samego siebie
Narodziny są momentem, w którym każdy nowonarodzony człowiek wiąże się z dominującą w tym dniu jakością energii, czyli jednym z 260 potencjałów kinów Tzolkin. Moment narodzin jest wyborem duszy, dlatego w czasie przebiegu inkarnacji powstaje swoisty przymus przepracowania konkretnych treści. Jednak z uwagi na strefę zapomnienia, którą jest ziemska rzeczywistość, jak również niewłaściwie pojmowaną wolną wolę, człowiek zamiast realizować swoje zadania, z reguły blokuje ten proces.
Choć istnieje tylko 260 kinów przeznaczenia, to jednak ze względu na zróżnicowane cechy charakteru, status społeczny, rodzinę, środowisko, przekonania, religię i kulturę życie każdego człowieka, mimo iż opiera się na tym samym wzorcu świadomości, przebiega zupełnie inaczej. Identyczne są kluczowe zadania i skala trudności do przezwyciężenia. Ale los człowieka nie jest z góry przesądzony. Na starcie w życie nakreślone są ramy inkarnacji i przestrzeń, w której będzie się on poruszać, oraz cel, do którego powinien dotrzeć. Jakimi drogami będzie do niego zmierzał i czy w ogóle dotrze, to indywidualny wybór człowieka.
Punktem wyjścia do poznania samego siebie jest zgłębienie potencjału kinu narodzin i nauczenie się czytania osobistej „mapy topograficznej”, którą odwzorowuje plansza tzolkinowskiej metryki narodzin. Kin narodzin towarzyszy człowiekowi przez całą ziemską drogę. W pierwszym, pięćdziesiątym trzecim i sto czwartym roku życia (kto wie?) jest on dominujący, w pozostałych latach usuwa się na plan drugi. Dzieje się tak dlatego, że na Ziemię każdy człowiek przychodzi z zadaniami rozłożonymi na 52 lata. W pięćdziesiątym trzecim roku życia wszystko zaczyna się od nowa – człowiek dostaje szansę nadrobienia zaległości, naprawy „błędów” młodości, oddania się swoim pasjom. Tu otwiera się droga do samospełnienia, spirytualnych dociekań i synchronizacji społecznej.
„Odkryj siebie na nowo!”. – To jest mottem przewodnim naszych cyklicznych spotkań i szkoleń.
Data publikacji: 2.06.2018
Znak ostrzegawczy ZIEMI ● Beczka Pandory
Według Kalendarza 13 Księżyców mamy miesiąc oczyszczania, rozładowywania napięć, obniżania emocjonalnego ciśnienia. „W maju wszystko się odmienia” – to motto jedenastego miesiąca. Jednak miarka chyba się przebrała. Czas na zmiany. Na to wskazuje katastrofa ekologiczna w Gdańsku.
Miliony litrów ścieków wylewających się od kilku dni do Mołtawy i zatoki stanowią znak ostrzegawczy dla nas wszystkich. To krzyk Matki Ziemi, która nie chce już dłużej dławić się w oparach ludzkiej nienawiści i nienasyconych żądzy. – Ścieki, szambo, odrażający odór to metaforyczny symbol braku moralności, tego co zatruwa nas od środka, negatywnych myśli zanieczyszczających ludzkie umysły, dusze i ciała.
»Rolą spektralnej „11” jest zrobić wyrwę w polu natężenia wszędzie tam, gdzie kumulacja feedback-produktów zaczyna zagrażać całości. Dzieje się wówczas tak, jak przy otwarciu wrzodu. Ból ustępuje dopiero wtedy, kiedy zebrany płyn znajdzie ujście na zewnątrz. To nic, że cuchnie. Odór jak każdy zapach jest ulotny.« Oczyszczająca moc „11” wkraczając w energetyczne pole Gdańska, wniosła energie, których zadaniem jest usunąć stare układy, przełamując schematy ich funkcjonowania. Ale nie chodzi tu tylko o lokalnych włodarzy, notabli, prezesów, decydentów, lecz o cały kraj i wszystkich bez wyjątku.
Bomba ekologiczna w Gdańsku jest dobitnym znakiem, że wszyscy musimy włączyć się w proces kolektywnego neutralizowania toksycznych treści, podejmując radykalne decyzje i działania. Dlatego każdy z nas, już teraz, powinien zastanowić się nad swoim postępowaniem, zweryfikować myśli i wypowiadane słowa, aby nie dolewać oliwy do ognia. □ Temu m.in. służą sesje Bolontiku.
Awaria w przepompowni ścieków wydarzyła się w Fali Żółtego Człowieka, co podkreśla powagę sytuacji. W świadomości Żółtego Człowieka przechowywana jest biblioteka mądrości życiowej i bogactwo doświadczeń, ale też archiwum ludzkich knowań i manipulacji. Wygląda na to, że nastał czas opróżniania archiwów przewin, tylko że neutralizacją „staroci” muszą zająć się ludzie. Wszyscy jesteśmy włączeni w ten proces. Tak stanowi prawo współodpowiedzialności.
☼ Choć przysłowiowa beczka Pandory otwarła się pod naporem ludzkich żądzy i nieszczęścia rozlały się po ziemi, w trosce o ludzi Zeus pozostawił na dnie nadzieję.
Data publikacji: 18.05.2018
Siódma WSPÓLNA ceremonia Bolontiku – dla zainteresowanych
W czwartek, 3 maja o godz. 21 (lub dowolnej) – w siódmym dniu Fali Wichru – siódmy raz zjednoczymy nasze siły na rzecz oczyszczania i harmonizowania dziewięciu powłok Pamięci Planetarnej. Dodatkowo, energia dnia – 7 Wąż w portalu – będzie wspierać usuwanie praprzyczyny żądzy, chorób, dolegliwości psychosomatycznych.
□ Następne Bolontiku 16 maja. □ Opis metody - zob. zakładka "Kalendarz."
Data publikacji: 2.05.2018
Lekcja 5 ● Istota Tzolkin ● Spór o kalibrację
Tzolkin liczy 260 jednostek. Z uwagi na nietypową liczbę dni przez dwa stulecia świat nauki nie wiedział, do czego on służył i jak się nim posługiwać. Przełom nastąpił w 1987 r., kiedy amerykański historyk sztuki – dr Jose Argüelles, po 33 latach studiów nad Majami odkrył kod do Tzolkin i zapisanych w nim tajemnic. □ Jako ciekawostkę dodam, że jego ojciec był rdzennym Majem, matka Niemką pochodzenia żydowskiego.
Okazało się, że wiedza zakodowana w Tzolkin adresowana jest do nas, ludzi Zachodu. Jednak jej wykorzystanie, a w szczególności umieszczenie w czasie gregoriańskim było skomplikowane, możliwe dla znawców tematyki. Dr Argüelles pracował więc dalej. Wzorując się na starożytnych Majach, znalazł wspólny algorytm i zsynchronizował 260-dniowy Tzolkin z 365-dniowym kalendarzem gregoriańskim. Przelicznik ten nazwał Kalendarzem 13 Księżyców, w terminologii naukowej określanym dreamspell. Dzięki temu zyskaliśmy łatwy dostęp do wiedzy Uniwersum.
W międzyczasie powstało wiele różnych przeliczników i „doktryn” na temat kalibracji Tzolkin z kalendarzem gregoriańskim. Ich twórcy wszelkimi sposobami starali się dowieść, że tylko ich rachuba jest tą jedyną prawdziwą. Dr Argüelles nie wdawał się w tego rodzaju polemiki. On wiedział, że ten kto pojął duchową istotę Tzolkin i obcuje z nim na co dzień wie, że to, co się liczy w życiu, to świadomość niezwiązana z linearnym czasem i trójwymiarową przestrzenią. Można zatem pracować z dowolnym przelicznikiem, ale jednym, a nawet stworzyć własny. Daty gregoriańskie są tutaj sprawą drugorzędną, bo niezależnie od dat, w wymiarze świadomości wszystko łączy się ze wszystkim w ustawicznym Teraz. Każdy, kto uzurpuje sobie prawo wyłączności do jedynej prawdy o Tzolkin, niewiele ma do przekazania ludziom. Taka osoba ślizga się po powierzchni, mogła nauczyć się struktury i techniki poruszania się po Tzolkin, ale nie pojęła jego duchowej głębi.
Data publikacji: 26.04.2018
» wy?wietl same pytania
|
|
Twoje pytanie...
|